Wywiad z Jakubem Laskowskim

Rozmowa z Jakubem Laskowskim wychowankiem LUKAM, który w lipcu 2018 dołączył do trampkarzy Pogoni Szczecin.

1. Dlaczego wybrałeś piłkę, jak zaczęła się Twoja historia z futbolem?

Zaczęła się od tego, że z Tatą pogrywałem na boisku. Na początku chciałem zostać bramkarzem. Dziś wiadomo, gram na pozycji 6 (defensywny pomocnik) jednak wtedy chciałem grać między słupkami. Po jakimś czasie razem z rodzicami postanowiliśmy, że dołączę do LUKAM i tam właśnie wszystko się zaczęło…

2. Jak wspominasz Twój początek w LUKAM?

Musiałem przyzwyczaić się do nowych kolegów, do gry całej drużyny a także do trenera Ireneusza Kościelniaka, który mocno stawiał na taktykę i uczył mnie gry na kilku pozycjach – grałem na bokach obrony, i na środku obrony. Na swojej dzisiejszej pozycji zacząłem grać, kiedy w jednym meczu dobrze zagrałem na 6’

3. 19 lipca dołączyłeś do Pogoni Szczecin, spełniłeś pewnie jedno ze swoich marzeń…

Na początku, to wiadomo – nowi koledzy, nowe miejsce i miasto, intensywne treningi i sparingi jednak po kilku tygodniach dużo bardziej rozumiałem jak grać. Naszą taktykę dostosowujemy do przeciwnika, w zależności od jego ustawienia gramy odpowiednim pressingiem. Mój start w Pogoni na ten moment to kilka spotkań w Centralnej Lidze Juniorów (najwyższej klasie rozgrywkowej przyp1.) O swoją pozycję walczę  z 5/6 zawodnikami. Rywalizacja jest duża.

4. Czy było dla Ciebie jakieś zaskoczenie kiedy dołączyłeś do Pogoni? Czy może taktycznie byłeś równie dobrze przygotowany?

Nie było czegoś co by mnie zaskoczyło jeśli mówimy o taktyce. Pressing wysoki był mi dobrze znany dlatego, że pracowaliśmy nad tym w LUKAM. Jeżeli coś mnie zaskoczyło to intensywność, 7 treningów w tygodniu, prawie zero odpoczynku – bo odpoczynek mamy w formie treningu, jakaś mała gierka, rolowanie itp.

5.Dlaczego lubisz swoją pozycję na boisku?

Bo zawsze dużo się dzieje, musisz pracować w ofensywie i defensywie. Gdy dostajesz piłkę – nie masz miejsca na wszystko – potrzeba szybko podjąć decyzję. Lubie działać i grać pod presją.

6. Przypomnijmy sobie czasy kiedy grałeś w LUKAM – co wspominasz najlepiej z tego czasu?

Pamiętam, kiedy graliśmy z rocznikiem 2004 o pierwszą ligę – szczególnie 3 ostatnie spotkania kiedy walczyliśmy o awans. Ciągle dobrze pamiętam mecz z Unią Racibórz – do połowy przegrywaliśmy 0:2 i cały mecz wygraliśmy – 3:2. Kolejny mecz z GKS Tychami – i nasza wygrana 4:3… i ten decydujący mecz, kiedy musieliśmy wygrać ale tylko zremisowaliśmy.

7. A jak wspominasz treningi w LUKAM?

Wysoki pressing i doskok po stracie. W LUKAM mieliśmy takie treningi, były omawiane jak mamy się poruszać na boisku. Jak i kogo „odcinać” od podań. Dziś w Pogoni właśnie tak gramy, do 3-4 sekund musimy odebrać piłkę i po odbiorze musimy zobaczyć jak się przeciwnik ustawia – jeżeli odbuduje ustawienie to sami tworzymy spokojnie akcje a jeśli jest błąd w obronie – kontrujemy.

8. Twoje największe sukcesy?

Myślę, że powołania na konsultacje do kadry Śląska. Byłem obserwowany przez wiele klubów i otrzymywałem wiele propozycji.

9. Jakie są cele na najbliższy czas i twoje największe marzenia?

Grać jak najwięcej, wrócić do formy po kontuzji i zdobyć mistrzostwo w CLJ. A jeśli chodzi o marzenia to zagrać w zespole z Ekstraklasy, a jeśli chodzi a największe marzenia to zagrać w FC Barcelonie. To właśnie tam gra mój idol – Messi.

Dziękujemy Ci za rozmowę i wierzymy, że cele i marzenia jakie sobie masz się spełnią. Sztab trenerów LUKAM, piłkarze i sympatycy trzymają za Ciebie kciuki!